Relacja z udziału w rajdzie Góry Złote 2012
Od lat biorę udział w tych rajdach zachęcając koleżanki i kolegów do wyruszenia na górskie ścieżki. Tym razem jako towarzysza miałem jedynie syna Jakuba. Za jego namową postanowiliśmy zainaugurować zwiedzanie nowych zakątków wykorzystując do tego celu rowery. Decyzji tej sprzyjały wytyczone trasy rajdu obejmujące wycinkami szlaki rowerowe. Pogoda, mimo niezbyt zachęcających prognoz, spisała się znakomicie. Szczerze muszę przyznać, że dopiero tam zrozumiałem, że są różne kategorie jazdy na rowerze, a kolarstwo nizinne ma się nijak do jazdy po górkach. Wiele potu wylałem na podjazdach, lecz zapewniam, że było warto i nie mam na myśli tu tylko pięknych widoków z osiągniętych szczytów, czy wież widokowych. Przyznaję, że może brak doświadczenia, lub zbyt trudny odcinek trasy doprowadził do „zaliczenia” podłoża, ale wszystko skończyło się na drobnych stłuczeniach i otarciach( w każdym razie mogłem kontynuować jazdę). Jestem przekonany, że za rok ( o ile pozwoli zdrowie) ponownie wyruszę na rowerowy szlak – sądzę, że wtedy będzie nas już więcej, gdyż ta forma przemieszczania się wywołała spore zainteresowanie wśród pozostałych uczestników tradycyjnie pieszego rajdu. Dla ilustracji przebytych tras oraz zachęty na przyszłe wyjazdy przedstawiam kilka fotek.
Wojciech Kosmalski