Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Policjanci uratowali życie bezdomnemu

dscf3803Podczas prowadzenia akcji poszukiwawczej za zaginionym mieszkańcem gminy Słupca policjanci z Komisariatu Wodnego w Poznaniu wspólnie z jednym ze słupeckich kryminalnych uratowali życie bezdomnemu. Do leżącego w lesie człowieka doprowadził specjalnie wyszkolony pies. Natychmiast udzielona pomoc ocaliła mężczyźnie życie.

17 marca, w godzinach przedpołudniowych,  słupeccy policjanci wspólnie z funkcjonariuszami z Komisariatu Wodnego w Poznaniu oraz specjalnie wyszkolonymi psami prowadzili poszukiwania zaginionego mieszkańca Piotrowic. Nowofunland i owczarek niemiecki uczestniczyły w kolejnym z działań podejmowanych przez policjantów KPP w Słupcy w celu odnalezienia Sławomira Harmacińskiego, który pod koniec listopada 2010 r. wyszedł z domu i do chwili obecnej nie powrócił. Zakładając najgorszą z możliwych wersji, a więc taką, że poszukiwany mężczyzna mógł zamarznąć i umrzeć w czasie zimy zdecydowano o użyciu psów do wyszukiwania zwłok. Poszukiwania prowadzono w rejonie Strzałkowa i Wólki, tam gdzie mężczyzna był ostatni raz widziany. Niestety i tym razem wynik poszukiwań był negatywny. Jednak można powiedzieć, że działania zakończyły się nieoczekiwanym sukcesem. Policjanci uratowali życie innego człowieka. Około godz. 11.00 w lesie pomiędzy Strzałkowem i Wólką, w miejscu między torami kolejowymi a trasą K-92 jeden z psów doprowadził do leżącego mężczyzny. Człowiek żył, jednak nie był w stanie się podnieść. Prosił cichym głosem o wodę i pomoc. Funkcjonariusze natychmiast wezwali pogotowie, utrzymywali  z osobą kontakt słowny. 68 –letni mężczyzna został przewieziony do słupeckiego szpitala z objawami skrajnego wycieńczenia i wychłodzenia. Lekarze oceniają  stan  bezdomnego jako poważny.  Mężczyzna ma odmrożenia, głównie stóp, skarży się na inne dolegliwości, które są diagnozowane. Z relacji tego człowieka wynika, że od ponad 20 lat jest bezdomnym, który podróżuje po Polsce rowerem, śpi w przygodnych miejscach. Mężczyzna twierdzi, że w wóleckim lesie spędził tydzień. Miał przygotowane legowisko ze starego materaca samochodowego, zawijał się w odzież i szmaty. Na miejscu nie było śladów ogniska.  Miał ogromne szczęście, że policjanci prowadzili czynności  w lesie gdzie koczował i że został odnaleziony żywy.

 

psy_4

 

 

psy_3

 

Powrót na górę strony